niebezpieczeństwa onanizmu
Spektakl opowiada o zgubnych skutkach nałogu, który od niepamiętnych czasów wyniszcza nasze społeczeństwa. Powołując się na uczonych mężów, od czasów starożytnych po współczesnych, wyjaśnimy jak wykrywać onanistów, jak czuwać nad ich cnotą i jakie kuracje im aplikować. Nade wszystko zaś przytoczymy niezliczone przykłady straszliwych dolegliwości, jakie wynikają z nałogu masturbacji – nałogu wiodącego ku traceniu wzroku, bezsenności, gniciu brzucha, wypadaniu zębów, łysieniu, wrzodów, wyczerpaniu, aż wreszcie – odejściu z tego świata.
Zachęceni? A więc zapraszamy na pornograficzną komedię według przerażającego przewodnika po życiu w cnocie… „Niebezpieczeństwa onanizmu” Jacques’a-Louisa Doussina-Dubreuila w spektaklu Teatru Nowego mieszają się z estetyką literatury Markiza de Sade. To daje efekt piorunujący!
A comedy based on the terrifying guide to virtuous life „The Dangers of Onanism” by Jacques-Louis Doussin-Dubreuil and Marquis de Sade. The play discusses the fatal consequences of the addiction, which has been devastating our societies since time immemorial.
Grzesznicy, trzymajcie swoje żądze pod kontrolą! O tym, czym grozi brak zahamowań w tym względzie, pokazuje w pouczającym spektaklu niejaki René Savérien.
Kto się dzisiaj nie onanizował, ręka w górę! Wśród widzów trudno znaleźć chętnych do odpowiedzi na ów apel. Szkoda. Tu gra toczy się o najwyższą stawkę – pierwszą pomoc przy śmiertelnie niebezpiecznym nałogu. To dlatego przygotowano specjalne fiolki o właściwościach leczniczych. Niestety, podczas spektaklu trafią tylko do wybranych szczęśliwców. Reszta musi poradzić sobie z problemem inaczej. Byle nie na własną rękę!
Samogwałt? To się leczy!
Teatr Nowy- Proxima w Krakowie przypomina dzieło, które wszystkim popędliwym młodzieńcom wskazywało niegdyś drogę naprawy moralnej. „Niebezpieczeństwa onanizmu” to opublikowany w 1825 roku poradnik autorstwa Jacques’a-Louisa Doussina-Dubreuila. Francuski lekarz i chirurg pisał rozprawy o epilepsji, upławach czy gruźlicy, ale właśnie epistolarna praca poświęcona masturbacji uczyniła go wielkim autorytetem. Autorytetem nie tylko na polu medycyny.
Ten światły umysł wskazywał, iż samogwałt prowadzi i do fizycznego i do duchowego samozatracenia. Na dowód przytaczał przerażające jednostkowe przypadki. Kilka z nich pojawia się w krakowskiej inscenizacji. Ku przestrodze. Choć śmiech na widowni świadczy o bagatelizowaniu sprawy.
Reżyser chce zachować anonimowość
Reżyserem spektaklu jest bliżej nieznany René Savérien. Zagadkowa tożsamość twórcy adaptacji nie dziwi. Tylko osoba anonimowa była w stanie zdobyć się na tak odważny artystycznie manifest. W końcu to inscenizacja, która przekracza jedno z najmocniejszych społecznych tabu. Czyli zatrważające skutki masturbacji.
Opisy zaczerpnięte z pracy Doussina-Dubreuila, dotyczą licznych dolegliwości narządów wewnętrznych i zewnętrznych będących wynikiem autoerotycznej manii. W spektaklu poruszane są również zagadnienia związane z codzienną dietą oraz życiem psychicznym. Całość kreśli obraz oczywiście daleki od lansowanej przez współczesne liberalne media propagandy rozpasania. Onanizm, jak ujawnia autor, bynajmniej nie służy człowiekowi. Prowadzi do spadku wagi, bladej cery, ślepoty, a nawet śmierci! Kto nie wierzy, niech do Teatru Nowego- Proxima pobieży.
Wyznanie grzechów
Savérien ma świadomość, iż XIX-wieczne świadectwa mogą trącić myszką. Dlatego do pojawiających się w sztuce kontekstów, został dopisany całkiem nowy, ten związany z, przepraszam co bardziej wrażliwe uszy, Brukselą. Przywołano także prawdziwego przodownika dziedziny – markiza de Sade. Żeby nikt nie miał wątpliwości, o jaką skalę problemu chodzi.
Obecność markiza zobowiązuje, ale na szczęście nikt libertyńskiej zgnilizny tutaj serwować nie będzie. Co najwyżej zamarkuje małe smaganko, tudzież egzekucyjkę. Nad całością góruje zresztą ogromny krzyż – niemy świadek modłów i rachunków sumienia. A doprawdy jest się bohaterom sztuki z czego spowiadać.
Obsada snuje więc pouczające opowieści przy klęczniku, w kostiumowej oprawie oraz z klawesynową muzyką w tle. To mocno umowna forma, w której doskonale odnajdują się (jak można mniemać, oddani sprawie) aktorzy Piotr Sieklucki, Janusz Marchwiński, Mikołaj Prynkiewicz, Tomasz Adamski i Hubert Bronicki. Komediowe akcenty nie zmieniają faktu, iż „Niebezpieczeństwa onanizmu” stanowią w pierwszej kolejności porcję bezcennej, a dla niektórych wciąż tajemnej wiedzy. Cóż za interesująca alternatywa dla jakże problematycznej kwestii edukacji seksualnej młodzieży. Dubreuil zamiast Wisłockiej! Fiolki dla każdego! W tym wypadku można zapomnieć o klauzuli sumienia.
Łukasz Baduła